Hiszpania – Barcelona 2023

Posted on

15.09.2023

Jeden dzień podczas pobytu na Costa Brava, chcieliśmy przeznaczyć na zwiedzanie Barcelony. Z Lorret de Mar wyruszaliśmy wcześnie rano. Pierwotnie chcieliśmy jechać bezpośrednio autobusem, ale jak się okazało nie było już biletów. Ale kupiliśmy bilety autobusowe do pobliskiego Blanes, a stamtąd już koleją wzdłuż wybrzeża do Barcelony. Po stolicy Katalonii poruszaliśmy się metrem, co też było ciekawym doświadczeniem. Jest tam aż 8 linii, także przesiadając się na niektórych (wielopoziomowych) stacjach można było się pogubić.

Powyżej na zdjęciu Casa Lleó Morera – budynek zaprojektowany przez mistrzów katalońskiego modernizmu: Lluís Domènech i Montaner. Poniżej Casa Amatller.

Zwiedzanie zaczęliśmy od słynnych domów Gaudíego, choć tylko z zewnątrz. Po krótkim spacerku z przystanku metra, dotarliśmy do pierwszej z kamienic – Casa Batllo, która to w 2005 roku trafiła na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.

Kawałek drogi dalej znajduje się Casa Milà (La Pedrera – co oznacza „Kamieniołom„).

Kolejnym puntem zwiedzania była najbardziej charakterystyczna budowla w Barcelonie, czyli Sagrada Familia – najwspanialsze, choć nie dokończone dzieło Gaudiego, który pracował przy niej aż do swojej śmierci. Budowa katedry rozpoczęła się w 1882 roku i jest wciąż kontynuowana do dziś. Kościół ma aż 18 wież – symbolizują one liczbę 12 apostołów, 4 ewangelistów, a dwie najwyższe Chrystusa (172,5 m wysokości) oraz Dziewicę Maryję ( 138 m).

Wybraliśmy się też na najpopularniejszy targ w Barcelonie – Mercat de Sant Josep, lepiej znany jako La Boqueria. Spacerując po nim doświadcza się ciekawej mieszanki kolorów, zapachów, smaków.

Przespacerowaliśmy się po Barri Gotic, czyli średniowiecznej dzielnicy gotyckiej znajdującej się w centralnej części Barcelony. Jedną z ciekawszych świątyń jest Basílica de Santa Maria del Pi (Bazylika Matki Boskiej Sosnowej).

Pont Gotic – Most Biskupi to neogotycki zadaszony mostek łączący siedzibę Prezydenta Katalonii i Generalitat – budynkiem rządu Katalonii.

Zajrzeliśmy na dziedziniec Casa d l’Ardiaca, czyli Domu Archidiakona, gdzie znajduje się XVI wieczna fontanna. Sam budynek ten został wzniesiony w XV wieku na rzymskich ruinach.

Katedra św. Eulalii – jest jednym z cenniejszych przykładów architektury gotyckiej w Hiszpanii. Wzniesiona w kilku etapach w XIII – XV w. na miejscu starszej świątyni wybudowanej przez Rzymian. Sama św. Eulalia – patronka świątyni – zmarła męczeńską śmiercią za wiarę w 304 roku mając zaledwie 13 lat.

Pojechaliśmy też na Plac Hiszpański, który znajduje się u podnóży Wzgórza Montjuic. Znajdują się tam Wieże Weneckie – bliźniacze wieże sięgają 47 m wysokości i zostały zbudowane na planie kwadratów o przekątnej mierzącej 7,2 m. Były wzorowane na dzwonnicy Bazyliki św. Marka w Wenecji. Można je oglądać tylko z zewnątrz – są otwierane dla publiczności jedynie raz w roku. Na środku okrągłego placu wznosi się neobarokowa fontanna przedstawiająca trzy rzeki Hiszpanii – niestety nie działała, tak jak i pozostałe fontanny. Nocne słynne pokazy zostały w wakacje wstrzymane, do odwołania z powodu suszy panującej w Hiszpanii.

Popołudniu dotarliśmy jeszcze do Parku Guell, który był zaprojektowany przez Gaudiego, ale niestety był już „wykorzystany dzienny limit osób” i nie można było kupić biletów.

Ostatnim punktem wycieczki było wzgórze Tibidabo, które jest najwyższym wzniesieniem w okolicy Barcelony (ma wysokość 512 metrów n.p.m.). Wzgórze wyróżnia charakterystyczny biały kościół Temple de Sagrat Cor (kościół Najświętszego Serca). Nazwa wzgórza nawiązuje do historii biblijnej, w której szatan obiecywał Jezusowi wszystkie bogactwa świata w zamian za złamanie obietnicy, którą ten złożył Bogu. „Tibi dabo” oznacza po łacinie „tobie dam”. Wjechaliśmy tam kolejką. Ze wzgórza rozpościera się piękna panorama na całą Barcelonę, wtedy dopiero uświadamia się jak ogromne to jest miasto.

Ze szwagrem – naszym przewodnikiem wycieczki po Barcelonie 🙂

Impulsem do budowy katolickiej świątyni były krążące pod koniec XIX w. plotki o zamiarach budowy w tym miejscu hotelu z kasynem i kościoła protestanckiego. Kościół zbudowany został w latach 1902­-1961 r. z wykorzystaniem jasnego kamienia z Girony.

Ze wzgórza pojechaliśmy na dworzec autobusowy, skąd mieliśmy już wrócić bezpośrednio do Lorret de Mar (bilety na powrót na określoną godzinę kupiliśmy rano w Lorret). Ale pod koniec dnia mieliśmy jeszcze jedną atrakcję „walkę o wejście do autobusu”, bo chętnych osób było duuużo więcej, niż miejsc w autokarze. Musiała interweniować ochrona dworca i po kilkunastu minutach podstawiono drugi autobus.
Mam nadzieję, że kiedyś jeszcze uda się zawitać do tego pięknego miasta – może jak wyremontują Camp Nou.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *