Symi 2022

Posted on

Będąc na wakacjach na Rodos, na jeden dzień wykupiliśmy z lokalnego polskiego biura turystycznego rodosdreamtours.pl wycieczkę na pobliską wyspę Symi (Simi), słynącą z gąbek i kolorowych domków. Symi nazywana Perłą Dodekanezu (archipelagu na Morzu Egejskim), to nieduża wyspa leżąca w pobliżu tureckiego wybrzeża.

Z rana zostaliśmy odebrani z wyznaczonego przystanku, po czym zostaliśmy przetransportowani do portu w Rodos. Dalej czekała nas godzinna (podobno najszybsza) przeprawa komfortowym katamaranem. Jak można było przeczytać w ofercie wycieczki „Już ten etap wycieczki to niezapomniane przeżycie” – i faktycznie tak było. Po chwili już nie dziwiły nas puste papierowe torebki na stolikach. By wyjrzeć na pokład katamaranu (gdzie też było dużo osób) po drodze trzeba było trzymać się czego tylko się dało, zresztą tak samo na pokładzie robiąc zdjęcia jedną ręką. Po podróży pełnej wrażeń i sympatycznej rozmowie z poznaną rodzinką z okolic Torunia, wpłynęliśmy do zatoki, gdzie ukazał się malowniczy widok kaskadowo położonych na wzgórzu kolorowych domków.

Nasza „torpeda”

W porcie Gialos poczekaliśmy na wszystkich z naszej wycieczki, po czym podeszliśmy do pobliskiej kamiennej ściany, przed którą znajduje się pomnik wyzwolenia wysp greckich spod okupacji niemieckiej. Tu pani przewodnik opowiedziała nam o wysypie i jej historii. Nazwa wyspy pochodzi od imienia nimfy Syme, która była żoną Posejdona. Historia tego miejsce sięga czasów starożytnych. Przez pewien czas Symi znajdowała się pod panowaniem rzymskim i bizantyjskim, później wyspę przejęli joannici. Następnie trafiła ona w ręce Turków. Na początku XX wieku Symi ogłosiła niepodległość, jednak zaraz po wyswobodzeniu się spod okupacji tureckiej przejęta została przez Włochów, a następnie przez Niemców. Później przez 2 lata była okupowana przez Brytyjczyków. Po II wojnie światowej, na mocy pokoju paryskiego, Symi przekazano Grecji.

Następnie trafiliśmy do poszukiwacza naturalnych gąbek. Tradycja ich poławiania jest bardzo długa i twa po dziś dzień. Wydobywa się je nawet z 200 metrowych głębin morskich. Gąbki z Symi słynne są na całym świecie. Pokazano nam gąbki o różnych właściwościach, które można było podotykać i oczywiście zakupić. Choć to nietani towar.

Kolejny przystanek był przy straganie z ziołami, przyprawami, herbatami, itp. Prawie każdy, szczególnie z panów dostał w gratisie herbatkę na „very good sex”.

Zatrzymaliśmy się przed jedną z tawern, gdzie przewodniczka opowiedziała nam o regionalnych potrawach i zwyczajach związanych z kuchnią na wyspie. Oczywiście była to też dobra reklama tego lokalu, także wróciliśmy później tu na smaczny obiad. Następnie ruszyliśmy do punktu widokowego, do którego prowadziły wąskie uliczki i schody. Po drodze zatrzymaliśmy się jeszcze na placu przed kościółkiem św. Jana.

Kościół św. Jana

Po obiedzie czekał nas jeszcze krótki rejs na drugą stronę wyspy, gdzie znajduje się prawosławny klasztor Panoramitis z XVIII wieku pod wezwaniem Michała Archanioła – patrona żeglarzy. To ważne miejsce kultu religijnego dla Greckiego Kościoła Powszechnego, ale też atrakcja dla turystów. W klasztorze mieszak obecnie kilkudziesięciu mnichów.

We wnętrzu klasztoru podziwiać można obrazy namalowane przez lokalnych artystów. Na szczególną uwagę zasługuje srebrna ikona Archanioła, zabytkowe żyrandole, ozdobna ewangelia, jak również pozłacane epitafium oraz relikwiarz.

Srebrna ikona Archanioła

Po niespełna godzinnej wizycie w klasztorze, wróciliśmy na katamaran, gdzie czekała nas droga powrotna do portu na Rodos.