Egipt 2010 cz.2

Posted on

Część pierwsza: Egipt 2010 cz.1

Dzień 4 – 25.09.2010
Na ten dzień wykupione mieliśmy nurkowanie na otwartym morzu. Po śniadaniu wypłynęliśmy jachtem z większa grupą wczasowiczów w głąb Morza Czerwonego. Każdy miał po dwa zejścia pod wodę na ok. 20 min. z instruktorem. Nurkowaliśmy wśród kolorowej rafy. Pozostaje tylko żałować, że wtedy nie mieliśmy możliwości wykonania zdjęć podwodnych. Tym bardziej, że miałem okazję zobaczyć morenę olbrzymią – do tej pory jak sobie przypomnę to mnie dreszcz przechodzi.

Dzień 5 – 26.09.2010
Całodniowy relaks na plaży przyhotelowej.

Dzień 6 – 27.09.2010
Ten dzień zarezerwowany był na całodzienną fakultatywną wycieczkę do Luksoru. Z Hurghady wyjechaliśmy ok. godz. 04:30, podróż trwała ok. 4 godzin. Po drodze prócz pustynnych widoków mogliśmy zobaczyć zabudowania i pracę zwykłych ludzi mieszkających na obrzeżach Luksoru.

Przystanek na „MOPie”

Przejeżdżając przez centrum Luksoru mogliśmy zobaczyć Aleję Sfinksów – długą, kamienną drogę z figurami sfinksów, łączącą świątynię Amona-Re ze Świątynią Narodzin.

Głównym punktem wycieczki była największa świątynia na świecie (zajmuje obszar 100 hektarów) – świątynia w Karnaku, znajdująca się 2,5 km od Luksoru, na wschodnim brzegu Nilu. Obecnie to przedmieście Luksoru. Przed wiekami była to część Teb, dawnej, legendarnej stolicy Egiptu.
Świątynia budowana była przez wiele stuleci i była dziełem wielu faraonów. Cały kompleks składał się z głównej świątyni Amona, ale dookoła niej były dobudowywane świątynie na cześć innych bogów. Obiekty te w 1979 r. zostały wpisane na listę światowego dziedzictwa kultury.

W centrum tej ogromnej budowli znajduje się sala hypostylowa – to zespół 138 kolumn (najwyższe kolumny mają wysokość 23 metrów) zwieńczonych głowicami o kształcie kwiatu papirusu. To właśnie w tej sali odbywały się koronacje przyszłych faraonów.

Wspólne pamiątkowe foto…
za bakszysz 🙂
Pomnik wielkiego skarabeusza

Na jednym z dziedzińców znajduje się potężny posąg Ramzesa II ze skrzyżowanymi na piersiach rękoma, w których trzyma insygnia władzy – trójrzemienny bicz i laskę pasterską. Natomiast na jego stopach znajduje się mały posąg jego żony Nefertari.

W oczekiwaniu na autobus.

Standardowym punktem programu jest wizyta w manufakturze alabastru.

Zwiedziliśmy też Dolinę Królów, czyli miejsce spoczynku władców Egiptu, a dokładnie 3 wybrane grobowce faraonów, w tym słynny grobowiec Tutenhamona z kolorowymi malowidłami. Niestety w Dolinie Królów obowiązuje kategoryczny zakaz robienia zdjęć. Cały sprzęt elektroniczny należało zostawić w autobusie. Pamiętam, że upał na pustyni był nie do zniesienia.

Kolejnym bardzo ciekawym zwiedzanym miejscem była Świątynia Hatszepsut zwana też Świątynią Milionów Lat. Zbudowana została u stóp gigantycznej ściany skalnej w Deir el-Bahari (Teby) w XV w. p.n.e. jako świątynia grobowa królowej Hatszepsut.

Na terenie świątyni w trosce o bezpieczeństwo turystów znajduje się spora liczba policjantów. Niestety 17 listopada 1997 roku bojówki muzułmańskie dokonały ataku, mordując 58 zagranicznych turystów oraz 4 Egipcjan przed wejściem do świątyni Hatszepsut.

Przy pracach archeologicznych przy Świątyni Hatszepsut działa Polsko-Egipska Misja Archeologiczno-Konserwatorska, która została utworzona przez prof. Kazimierza Michałowskiego w 1961 roku i jest kierowana przez polskich profesorów do czasów obecnych. To dzięki ich staraniom w 2002 roku świątynię otwarto dla zwiedzających.

Powrót do autobusu

Ostatnim przystankiem wycieczki były Kolosy Memnona (tak posągi nazwali starożytni Grecy) – faktycznie są to posągi faraona Amenhotepa III, z których każdy waży 800 ton i ma wysokość 16 m. Postawiono je około 1370 p.n.e. w Tebach Zachodnich. Około 27 r. p.n.e. jeden z posągów został uszkodzony przez trzęsienie ziemi i od tego czasu zaczął codziennie o świcie „przemawiać” ze swoją pogrążoną w smutku matką. Trwało to do III w. n.e., kiedy to zostały odrestaurowane przez Rzymian.

Popłynęliśmy jeszcze na krótki rejs po Nilu, gdzie m.in. mogliśmy zobaczyć Świątynię Luksorską.

Przy Świątyni Luksorskiej, znajdującej się w centrum miasta czekaliśmy chwilę na autobus, którym to wróciliśmy już bezpośrednio do hotelu. Troszkę szkoda, że nie zwiedzaliśmy jej wewnątrz. Ciekawostką związaną z tym miejscem jest to, że w 1833 roku jedna z potężnych, 25 metrowych kolumn została wysłana do Paryża. Stoi tam do dziś na Placu Zgody czyli Place de la Concorde.

W drodze powrotnej kilka zdjęć za szyby autobusu.

Dzień 7 – 28.09.2010
Ostatni dzień w Egipcie. Popołudniu mieliśmy transfer na lotnisko i lot do Polski. Chciałoby się tam kiedyś wrócić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *